22 października 2017

Brelok II... powój

Drodzy czytelnicy,
zrobiłam nie jeden a dwa kolejne breloczki ze skrawków lnu. Tak się składa, że nie lubię wyrzucać pieniędzy w błoto, a już szczególnie tych przeznaczonych na akcesoria hafciarskie, dlatego staram się zagospodarować każdy kawałek tkaniny nim wyrzucę go do kosza. Myślę, że w swojej fanaberii nie jestem odosobnionym przypadkiem i Wy też tak macie. Zapraszam do obejrzenia zdjęć ☺


Wzór znalazłam przez przypadek. Otóż przeglądałam stare jak świat gazetki i zobaczyłam całkiem ładny wzór przedstawiający powoje. Jakie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłam, że wzór ma rozpiskę w DMC. Wszystkie kolory miałam w spisie, więc zabrałam się za haftowanie. Poszło szybko, ale musiałam zmodyfikować przebieg konturów, bo te we wzorze wydawały mi się zbyt kańciaste. 


Do wykonania breloczków wykorzystałam znany już wszystkim len naturalny, filc 3 mm oraz tasiemki z Empiku. To nie ostatnie takie breloczki, bo skrawków materiałów mam jeszcze sporo do zagospodarowania.


Do rozdzielenia kolejnej nitki :)


M.

14 października 2017

Haft koralikowy - bluzka w maki, chabry, margaretki i kłosy

Najdrożsi czytelnicy,
jakiś czas temu pokazałam Wam zdjęcie mojej nowej pasji, czyli haftu koralikowego. Przyznam szczerze, że na początku jak zobaczyłam tych kilkadziesiąt woreczków z koralikami, to nie było mi do śmiechu; nie wiedziałam jak się za to zabrać. W końcu przełamałam lody i wzięłam igłę w ręce. Oczywiście nie było łatwo - nie potrafiłam nawlekać syntetycznej nici na cieniuteńką igłę, ucinałam zbyt długie kawałki nici przez co brakowało mi ręki, same nici nieźle dawały w kość: plątały się i tworzyły supełki... Po kilku dniach metod prób i błędów opanowałam sytuację i coraz bardziej koraliki zaczęły przypadać mi do gustu, aż w końcu polubiłam tę technikę haftu. Pewnie nie możecie doczekać się co ja tam wyhaftowałam, dlatego nie przedłużam i zapraszam Was do obejrzenia zdjęć :)



Oczywiście nie obyło się bez przeszkód... Okazało się, że rama, na której dotychczas haftowałam jest za mała i nie mieści całego wzoru, a przecież koraliki to nie nici, klipsa na nie nie założysz... Nie pozostało mi nic innego jak kupić większą ramę. Z jej kupnem zwlekałam do ostatniej chwili i ostatecznie zdecydowałam się na ramę do haftowania o wymiarach 28 x 43 cm. Zakupy z pasmanterii internetowej Haftix zawsze docierały do mnie mega błyskawicznie, dlatego i tym razem wybrałam ten sklep, tym bardziej, że czas naglił.


Poniżej zbliżenia na przód bluzki...


Rękawy poza motywami kwiatowymi są dodatkowo zdobione złotymi rombami...


Kochani, ponieważ na pewno jesteście ciekawi jak wygląda uszyta bluzka, spodziewajcie się wkrótce drugiej części wpisu :)

Jeśli czujecie niedosyt zdjęciowy, to zapraszam na Instagram (@pupidok). Tam znajdziecie zbliżenia na elementy rękawów i nie tylko.


Do rozdzielenia kolejnej nitki :)


M.

6 października 2017

Z okazji ślubu VII... + ślubny album na zdjęcia

Drodzy czytelnicy,
dziś chcę pokazać Wam kartkę oraz album ślubny jaki przygotowałam w ramach prezentu dla znajomej. Serdecznie zapraszam do obejrzenia zdjęć :)



Już zeszłym roku miałam wizję na te prezenty; wiedziałam jakie wzory wykorzystam i w jakich kolorach będę potrzebować bazy. Mimo, iż okazja sugerowałaby wybrać kolor biały, ja zdecydowałam się na inny, mniej oczywisty, ale również delikatny.

Hafty powstały na białym lnie syntetycznym dwoma nitkami muliny DMC. Oba wzory pochodzą z ric Amare N. 4-2009.

Tak prezentuje się kartka...


... a tak album...


Oczywiście można zadać sobie pytanie: po co robić ślubny album skoro i tak para młoda będzie miała foto książkę? W obecnych czasach, kiedy wszyscy pstrykają foty w każdym miejscu i w każdym czasie, zdjęcia innych członków rodziny, znajomych czy przyjaciół mogą być nie gorszą pamiątką tego wyjątkowego dnia, niż zdjęcia zawodowego fotografa, a co więcej są bardziej spontaniczne, mniej pozowane, no i śmieszniejsze.

Tak prezentuje się gotowy zestaw...


Do rozdzielenia kolejnej nitki :)


M.


PS. Mam jeszcze tylko 6 dni na to, by dokończyć koralikową bluzkę, dlatego każdą wolną chwilę poświęcam na haft. Mam nadzieję, że w przyszły weekend wrócę do "normalnego" blogowania.