Drodzy czytelnicy,
dopiero co pokazałam Wam kartki świąteczne, a już przychodzę z kolejnymi ozdobami. Możecie się teraz spodziewać zwiększonej ilości wpisów, gdyż chcę wszystkie świąteczne przedmioty jakie udało mi się w tym roku zrobić pokazać przed Bożym Narodzeniem, a nie po, no bo jakiż miałoby to sens. Mam nadzieję, że nie będziecie mieli mi tego za złe i nie zanudzę Was swoimi "zróbtosamosiami" :) Zapraszam do obejrzenia zdjęć :)
Dziś w roli głównej zawieszki filcowe z haftowanymi rudzikami i reniferami. Ich historia sięga aż października, kiedy to postawiłam pierwsze krzyżyki u reniferów. Szło szybko i przyjemnie, bo hafciki były małe. Wkrótce renifery były gotowe i przyszła pora na rudziki. Z nimi również szybko sobie poradziłam. Z góry wiedziałam, że będą to zawieszki, ale stwierdziłam, że nie będę zamawiać samego filcu tylko poczekam z miesiąc i wtedy zamówię go wraz z innymi rzeczami, które pojawią się na mojej liście życzeń. I tak zleciał mi czas. Przyszła pora szukania filcu i nagle okazało się, ze wcale nie jest to takie proste, bo albo filc był cienki i wiotki, albo interesujące mnie kolory świąteczne (czerwień, zieleń, brąz, biel) zostały wyprzedane. W pewnym momencie z pomocą przyszła Asia, która wysłała mi na próbę arkusz niebieskiego filcu. Gdy tylko otworzyłam kopertę wiedziałam, że to "ten" filc; odpowiednio gruby i sztywny, po prostu taki jakiego szukałam. Napisałam do producenta i po tygodniu dostałam odpowiedź, że sprzedaż możliwa jest tylko w przypadku prowadzenia własnej firmy z artykułami papierniczymi :( Pech to pech. Przeszukałam cały Internet w poszukiwaniu tego konkretnego filcu, a "świątecznych" kolorów brak. Pomyślałam: trudno, trzeba poszukać innej firmy. W ciemno zamówiłam pierwszy lepszy filc o grubości 2 mm, który w opisie miał słowo "sztywny". Paczka przyszła, a w niej filc tylko z nazwy "sztywny". Wiedziałam, że na zawieszki to się on nie nadaje. Już całkiem znudzona tymi poszukiwaniami, jeszcze raz popatrzyłam na arkusz od Asi i stwierdziłam, że ten niebieski to wcale taki zły nie jest, bo przecież rudziki też mają niebieskie prezenciki. Decyzja zapadła: zawieszki z rudzikami będą niebieskie :) Nadal zastanawiałam się co z reniferami; odwiedziłam wszystkie sklepy z artykułami papierniczymi w Zakopanem i wyobraźcie sobie, ze w żadnym filcu nie było :0 Po prostu niewiarygodne. Dobrze, że koleżanka przypomniała mi o sklepie z artykułami dla plastyków, bo tam udało mi się zdobyć gruby, brązowy arkusz filcu. Innych kolorów nie było, ale co tam; renifery brązowe, to i ramki będą brązowe. Zaopatrzona w te dwa kolory filcu, szybko wycięłam ramki i oprawiłam w nie moje hafty. Przyznam się nieskromnie, że takiego efektu się nie spodziewałam. Wyszły na prawdę pięknie, a jak zobaczyła je mama, to stwierdziła, że wyglądają jak kupne (czyt. kupione w sklepie). Lepszej pochwały nie mogłam usłyszeć :) Ale co tam opinia bliskich (z reguły zawsze mówią pozytywnie ;) czekam na Wasze komentarze na temat zawieszek. Jeśli ktoś z Was dotrwał do końca tej jakże emocjonującej (zwłaszcza dla mnie;) historii powstania zawieszek, dziękuję bardzo za poświęcony mi czas :)
Pora na gotowe zawieszki:
Łącznie wyszły 4 zestawy: rudzik z prezentem i bez *2 oraz renifer uśmiechnięty i śpiący *2. Hafty powstały na kanwie o nieznanej mi ilości oczek, ale na moje oko jest to około 18 ct. Haftowałam pojedynczą nitka muliny DMC i Anchor oraz złotą nitką z poplątanego kłębka. To tyle na dziś, a w kolejnym poście pokażę... :)
Do rozdzielenia kolejnej nitki :)
M.
PS. PRZYPOMNIENIE: te zawieszki oraz inne ozdoby będzie można nabyć w trakcie trwania Kiermaszu Bożonarodzeniowego w Gminnym Ośrodku Kultury Regionalnej w Kościelisku przy ul. Nędzy Kubińca 76. Kiermasz będzie trwał od 12 do 21 grudnia, a ozdoby będzie można nabyć od poniedziałku do piątku, w godzinach od 9:00 do 16:00. Zdjęcia wszystkich ozdób wystawionych na sprzedaż znajdziecie na Naszym fanpage na Facebook w albumie "Kiermasz Bożonarodzeniowy 2016". Zapraszamy :)
Po tylu zmaganiach z filcem nie mogło być inaczej - zawieszki wyszły cudnie!
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się takich perypetii z kupowaniem filcu. Najważniejsze, że ze wszystkim zdążyłam :)
UsuńZawieszki wyszły wspaniale i kolory filcu świetnie pasują:-)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię oglądać "zróbtosamosie", mnie nie zanudzisz:-)
Pozdrawiam serdecznie:-)
Cieszę się, że szybko Cię nie znudzę :) Wkrótce kolejna porcja "zróbtosamosi" tym razem bardziej tekstylna :)
UsuńPokazuj, pokazuj jak najwięcej przygotowań świątecznych, bardzo chętnie będę je oglądać :) Strasznie spodobało mi się wyrażenie "zróbtosamosie", i pewnie kiedyś go pożyczę :) Zawieszki wyszły rewelacyjnie, no ale przeciez nie mogło być inaczej :):):)
OdpowiedzUsuńMiło, że spodobało Ci się moje określenie "zróbtosamosi" ;) Zawieszki na prawdę mogły wyjść gorzej lub wcale, gdyby nie pomoc ze strony Asi i podpowiedź koleżanki :)
UsuńUrocze zawieszki pięknie i starannie wykonane :)
OdpowiedzUsuńO nudzie nie może być mowy!
Dziękuję bardzo :) Postaram się dotrzymać słowa z tym brakiem nudy :)
Usuńśliczne, najbardziej podoba mi się uśmiechnięty renifer! powodzenia na kiermaszu
OdpowiedzUsuńNie dziękuję ;)
Usuńale historia! nie wiedziałam, że pisałaś nawet do producenta :0 piękne zawieszki! czekam z niecierpliwością na kolejne świąteczne ozdoby :D tekstylne... hmm... :) na pewno czymś cudnym znów nas zaskoczysz!
OdpowiedzUsuńTak mi przypadł ten filc do gustu, że postanowiłam napisać. Teraz wiem, że takich rzeczy należy szukać i zamawiać wcześniej :)
UsuńBardzo fajne te zawieszki! genialna ozdoba.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, mam nadzieję, ze przyszły rok będzie bardziej owocny pod względem zawieszek - będzie ich więcej :)
Usuńśliczne zawieszki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
http://hafciarkablog.blogspot.com/
Dziękuję bardzo i również pozdrawiam :)
Usuńurocze :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowo :)
UsuńPiękne zawieszki. Niestety też szukam sztywnego i cieńkiego filcu :( Ostatnio już myślałam ,że znalazłam ale to był sztywny filc pokryty klejem od spodu. Ramki można też zrobić z pianki pcv z brokatem -bywają w Biedronce.
OdpowiedzUsuń