zgodnie z zapowiedzią na Facebook dzisiejszy wpis dotyczy gorsetu góralskiego. Wszystkich zainteresowanych zapraszamy do lektury i obejrzenia zdjęć :)
Na początku chcemy jednak wszystkim baaardzo podziękować na świąteczne życzenia. W miarę możliwości starałyśmy się Wam wszystkim odpisywać na Waszych bloga, ale z pewnością nie do wszystkich dotarłyśmy, dlatego przepraszamy. Specjalne podziękowania należą się Asi, która zauroczyła Nas mini przesyłką z kartką robioną wspólnie z jej dziećmi oraz miniaturowym uroczym króliczkiem mieszkającym w marchewce <3 Ten mały, ale jakże miły prezent będziecie mogli zobaczyć na Naszym profilu na Instagramie.
Wracając do tematu wpisu...
Czy kiedykolwiek zastanawialiście się ile kompletów (gorset + spódnica) góralskich ma w swojej szafie góralka z krwi i kości? Odpowiedź jest prosta: nigdy za wiele ;) Dlaczego? Bo okazja do sprawienia sobie nowego stroju zawsze jest; a to impreza okolicznościowa w rodzinie typu ślub, chrzest, komunia; a to odpust i dożynki w parafii; a to występ zespołu regionalnego, do którego się należy. I tak koło się zamyka ;) Często góralki kupują np. samą tkaninę na spódnicę, a później dopasowują do niej gorset. Jeśli żaden nie pasuje, no cóż, trzeba zamówić nowy.
Tytułowy gorset został właśnie zamówiony przez góralkę z krwi i kości, która aktywnie uczestniczy w kulturalnym życiu górali. Zamówienie nieczęste, bo na prawdziwym lnie raczej rzadko haftujemy gorsety, a to dlatego, że góralki (z wyjątkami) uwielbiają przepych i bogactwo barw. Len, na którym powstał haft jest po prostu szary, dla niektórych pewnie smutny i nijaki, a jednak uwydatnia on i eksponuje sam haft jak żaden inny materiał. Stanowi tło dla haftowanych róż i niezapominajek.
Wzór, dostarczony przez klientkę, został zmodyfikowany według jej uznania: układ pozostał ten właściwie ten sam, natomiast zmienione zostały róże i drobne kwiatuszki.
Do rozdzielenia kolejnej nitki :)
M. i M.
PS. Z racji sporego zainteresowania SAL-em ogłaszam: START 1 czerwca 2017. Tego dnia zostaną opublikowane zasady udziału w zabawie, a zatem szykujcie się ;) M.
Przepiękny gorset, szkoda, że nie widać go w całości, ale rozumiem dlaczego. Rzeczywiście len będzie pięknie odzwierciedlał te piękne wyraziste kolorki!
OdpowiedzUsuńSuper, że będzie nowa zabawa, już nie mogę się doczekać szczegółów!
Pozdrawiam Was!
Moniko, cieszymy się, że Nas rozumiesz ;) A co do SAL-u to szykuj sporo materiałów do haftu :)
UsuńPrzepięknie te kolorki uwypuklają się na naturalnym lnie. Po prostu bajka!
OdpowiedzUsuńEwa, bajkowo to wygląda w niej klientka <3 Może kiedyś podeśle Nam zdjęcie :)
Usuńczuję się jakbym zajrzała przez szparę w murze do tajemniczego ogrodu... :))) góralskie hafty w Waszym wykonaniu to poezja! naturalny len doskonale pasuje do tych cudnych kwiatów :D
OdpowiedzUsuńAsiu, pięknie to ujęłaś "tajemniczy ogród" :))) Len to według Nas najlepsza tkanina do haftów nie tylko takich, ale i XXX.
UsuńTak patrzę na te hafty i są genialne :) Wykonanie tak dokładne, precyzyne, wielki szacun :)
OdpowiedzUsuńJak miło czytać takie komentarze :)
UsuńPięknie !!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy bardzo za uznanie :)
UsuńDla mnie to dzieło sztuki ! Przepiękny !!!
OdpowiedzUsuńAlicja, baaardzo Nam miło :)
Usuńtakiego, lnianego gorsetu jeszcze dotąd nie widziałam. Wygląda niesamowicie
OdpowiedzUsuńBardzo rzadko zdarza się haftować góralskie gorsety na lnie, a szkoda, bo wyglądają naprawdę pięknie :)
UsuńNie raz już pisałam, ale nie da się nie powtórzyć wasze hafty wyglądają jak żywe kwiaty. Majstersztyk!!!
OdpowiedzUsuńMarta, dziękujemy :)
UsuńCudo!
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńPiękne! Namówcie klientkę, żeby cały gorset pokazała :)
OdpowiedzUsuńAgata, postaramy się :)
UsuńDorota, zrobimy co w Naszej mocy :)
OdpowiedzUsuń