14 sierpnia 2016

Tatty Teddy #1, czyli patchworkowa narzuta

Drodzy czytelnicy,
jeśli śledzicie Nasz fanpage na Facebook, to wiecie, że cały piątek i sobotę poświęciliśmy szyciu. Jeśli jeszcze nie polubiliście Naszego profilu, to gorąco Was to tego zachęcamy, a będziecie na bieżąco z pracami, które obecnie wykonujemy. Tyle w ramach wstępu, pora pokazać efekty. Zapraszamy do lektury :)


Już od dawna w Naszych planach była narzuta, a że akurat pojawiła się okazja, by ją wykonać, należało niezwłocznie podjąć się wyzwania. Tak, wyzwania, ponieważ nigdy wcześniej nie szyliśmy nic patchworkowego. Oczywiście Nasz patchwork nie składa się z bardzo drobnych kawałków, ale jednak z kawałków i to czyni go patchworkiem ;)

Narzuta jest prezentem urodzinowym dla 3-letniej Natalki. Ma pełnić nie tylko funkcję dekoracyjną pokoju, ale także być praktycznym kocem, dlatego do jej uszycia wybraliśmy dwa rodzaje tkaniny: wierzchnia (dekoracyjna) warstwa została uszyta z bawełny, zaś spodnia z polaru. Pod względem kolorystyki dominują szarości, biel oraz turkus. By nadać bardziej dziewczęcego charakteru narzucie postanowiliśmy dodać pewne elementy haftu krzyżykowego z motywem misia Tatty Teddy.


Wybraliśmy pięć haftów z misiem, które najbardziej pasowały do dziewczynki. Każdy z nich został oprawiony ramką z szarej lamówki i naszyty na bawełnę. 


A oto nasz wybór:

Miś z bukietem róż
Miś z kwiatkiem
Miś z kapeluszem
Miś podróżnik
Miś zbierający kwiaty
Zastanawiacie się skąd wzięliśmy tyle haftów? Otóż, powstały one na resztkach różnych rodzajów kanw. Często kupowaliśmy kanwę na metry, zwłaszcza do większych projektów, z których zawsze zostawały jakieś kawałki. Wyrzucać szkoda, więc postanowiliśmy haftować na nich mniejsze wzory. Padło na misia Tatty Teddy, który jest przedstawiany z różnymi atrybutami, do wyboru, do koloru. Wszystkie misie zostały wyhaftowane muliną Anchor.

Oczywiście kolekcja misiów jest znacznie większa i sięga około 30 haftów. Pozostałe czekają na swoją kolej, ale już wiemy, że kilka z nich również stanie się ozdobą narzuty, tym razem dla Michałka. 

A tu pokazujemy zbliżenia każdego z misia:


Pora pokazać jak wygląda gotowa narzuta:


Zdjęć nie jest dużo, ponieważ tuż po uszyciu narzuta pojechała do domu, by wskoczyć w ozdobny papier i być gotową do wręczenia. Przyznamy szczerze, że nie spodziewaliśmy się aż tak fajnego efektu; wręcz przeciwnie: wydawało Nam się, że może się nie udać. Teraz wiemy, że z kolejną narzutą będzie tylko lepiej i prościej :) 

Kochani, koniecznie napiszcie czy Nasz pomysł przypadł Wam do gustu.


Do rozdzielenia kolejnej nitki :)


M., M. i S.


4 komentarze:

  1. Wspaniała narzuta !
    Jestem pełna podziwu, bo wiem, że te misie są naprawdę pracochłonne:)
    Nowa właścicielka ...na pewno ogromnie zachwycona !
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Misie choć małe są bardzo wymagające, ale czego nie robi się dla dzieci :) Doszły Nas słuchy, że uczestnikom imprezy urodzinowej, jak to się mówi, opadły szczęki, co bardzo Nas cieszy motywuje. Pozdrawiamy serdecznie :)

      Usuń
  2. Rewelacja!!!!!
    Brak mi słów żeby opisać jak bardzo mi się podoba ta narzuta. Hafty piękne, kolory tkanin super dobrane. Po prostu cudo!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za tyle pięknych słów w jednym komentarzu i pozdrawiamy serdecznie, M. i M.

      Usuń

Dziękujemy za każde słowo komentarza, tym samym za poświęcony czas :)