Kochani,
już po samym tytule można wnioskować, że z czasem u mnie krucho, dlatego komasacja wpisów jest nieunikniona :) Oczywiście mogłabym napisać trzy oddzielne posty, ale tegoroczne wianki zobaczylibyście dopiero za rok :P Nie no, tematy świąteczne należy opanować przed świętami, a nie po, bo jaki miałoby to sens? Wszystkich, którzy dysponują dłuższą chwilą (sporo tekstu i dużo zdjęć) zapraszam do lektury :)
CZĘŚĆ I - PRZEDŚWIĄTECZNE ZAKUPY
Od razu Was uprzedzę, że nie będą to zakupy spożywcze, a przydasiowe ;) Już od połowy listopada rozglądałam się nad różnymi elementami, które mogłabym wykorzystać do ozdabiania wianków. Co tu dużo pisać: wybór tych wszystkich dekoracji jest tak duży, że głowa mała. Trudno skupić się na tym co potrzebne i w rezultacie zawsze kupuję "odrobinę" więcej niż zamierzałam. Oprócz przedmiotów z listy upolowałam też kilka okazji, czyli rzeczy wyprzedażowych niezwiązanych z wiankami.
Zacznijmy jednak od początku, czyli od tych rzeczy, które były mi potrzebne do przyozdobienia wianków. Szukałam małych, plastikowych bombek o różnej strukturze no i się udało :) Kupiłam aż 5 różnych zestawów kolorystycznych: białe, czerwone, bordowe, złoto-beżowe i mix kolorów. W każdym pudełku były po 4 sztuki błyszczących, matowych i chropowatych (brokatowych) bombek, co ułatwiło mi dobieranie kolorów, a właściwie to wyręczyło mnie z tego zadania.
Kolejnymi przydasiami bez, których wianki by nie powstały są szerokie taśmy jutowe oraz inne tasiemki, wstążki i sznurki.
W tym roku zaopatrzyłam się w dwa rodzaje taśmy jutowej: w kolorze naturalnym i bieloną. Oba rodzaje są ładne i trudno jest zdecydować, który lepiej nadaje się jako baza - moim zdaniem i jedna i druga są doskonałym tłem.
W tym roku po raz pierwszy robiłam też szyszko-bombki, ale o nich w następnym poście. W każdym razie do ich wykonania potrzebowałam równie ładnych, jak i prostych w formie wstążek. Przypadkiem natrafiłam na klasyczne jutowe oraz jutowe z koronką. Co prawda nie należały do najtańszych, ale efekt końcowy wart był tych cen.
Kupiłam też 2 szersze wstążki z myślą o kokardach. Na brzegach mają wpleciony cienki drucik, dzięki czemu można z łatwością uformować z nich piękne kokardy.
W Biedronce upolowałam taśmy klejące papierowe, które zapewne stanowiły pozostałość po szkolonych przyborach. W każdym razie zdążyłam je już przetestować, obklejając tekturowe przegródki do szuflady. Całkiem, całkiem się sprawdziły.
W Lidlu kupiłam zestaw 3 tasiemek również z myślą o szyszkach. Zrobiłam z nich małe kokardki, podobnie jak z tasiemek srebrnych i rypsowych.
W Biedronce pokusiłam się też na zestaw kreatywny i szczerze muszę przyznać, że jestem odrobinę zawiedziona. W porównaniu z zeszłorocznym zestawem ten jest bardzo ubogi pod względem liczby elementów i jakości papierów. No cóż, jakoś na pewno go wykorzystam. Dobrze, że kupiłam tylko jeden, choć miałam ochotę na kilka :)
Kupiłam też filcowe gwiazdki w Lidu, które tak sprytnie schowałam, że znalazłam je jak wianki były już gotowe ;D Będą na przyszły rok. Z wyprzedażowych rzeczy kupiłam też filcowe listki na klamerkach, na które mam już pomysł, ale muszę z nimi zaczekać na przyszłą jesień.
Również przypadkiem natrafiłam na zestawy dla chłopca i dziewczynki, w skład których wchodzą 3 drewniane stemple, 3 rodzaje tagów oraz tasiemka satynowa. Będą jak znalazł do torebek na prezenty.
CZĘŚĆ III - WIANKI BOŻONARODZENIOWE
Zakupy zrobione, pora więc zabrać się dekorowanie wianków. Może idealne nie są, ale najgorsze chyba też nie (no może z wyjątkiem dwóch ostatnich :P ).
 |
Białe gwiazdki na dole wianka wykonałam z zimnej porcelany. Była to moja pierwsza próba z tego typu masą i chociaż nie obyło się bez przeszkód, zamierzam w przyszłości ponownie zmierzyć się z tym przepisem. |
 |
W tym roku również po raz pierwszy wybielałam szyszki. Sposób jest banalnie prosty, a białe szyszki wyglądają znacznie bardziej efektownie niż te zwykłe. |
 |
Na tym zdjęciu nie jest to dobrze widoczne, ale użyte tu szyszki miały lekko różowawy odcień. Im starsze szyszki, tym efekt wybielania gorszy, a kolory bardziej szarawe. |
 |
Tutaj możecie porównać efekty wybielania. Niektóre szyszki wybieliły się tylko na krańcach, a środki zostały ciemne. |

CZĘŚĆ III - PODAJ DALEJ
W tygodniu odebrałam bardzo miłą niespodziankę od Ewy z Biblioteki haftu. Zupełnie zapomniałam o tym, że zapisałam się u niej na zabawę "Podaj dalej" :D Niespodzianka tym milsza, że bliżej świąt. Ewa przygotowała dla mnie przepiękny igielnik <3 Nawet nie wiecie jak się cieszę, że akurat taki prezent mi się trafił. Do tej pory za igielnik służył mi mały żółto-zielony kwiatuszek z second handu. Teraz mam piękny, pełnowymiarowy igielnik z przepięknymi zdobieniami. Oprócz igielnika w paczce znalazły się także inne przydasie, nie tylko hafciarskie :) Te spożywcze nie załapały się do zdjęcia, bo coś je po prostu zjadło i wcale nie wiem kto ;) Z resztą sami zobaczcie...

Zgodnie z zasadami zabawy "Podaj dalej" dwie pierwsze osoby, które wyrażą chęć jej kontynuacji w komentarzu, otrzymają ode mnie również niespodziankę. Na jej przygotowanie mam rok czasu, ale oczywiście postaram się przygotować je wcześniej. Mam nawet już pomysł na zawartości niespodzianek, dlatego miłośników kolorów fioletowego i różowego zapraszam do zabawy :)
Na dziś to tyle... szykujcie, dekorujcie i cieszcie się zbliżającymi dniami :)
M.