Drodzy czytelnicy,
dziś pokażę Wam co obecnie znajduje się na mojej ramie do haftowania. Jesteście ciekawi? Zapraszam do lektury :)
Przez najbliższe dwa tygodnie (mam jednak nadzieję, że uwinę się z tym do końca przyszłego tygodnia) będę haftować pąki, a właściwie lekko już rozwinięte różyczki. Będą one ozdobą woreczków zapachowych na suszone kwiaty lub mydełka do szafy, choć nie wykluczam innego ich zastosowania, ponieważ będą prezentem dla koleżanki z okazji imienin :)
Do haftu wykorzystałam mulinę DMC, gdyż woreczki będzie można prać, a mi zależało, by mulina była dobrej jakości i nie farbowała. Jeszcze nie wiem jakich rozmiarów będą woreczki, ponieważ wykorzystuję skrawek lnu, takiego samego jak w przypadku zawieszek bożonarodzeniowych, który gdzieś się plątał w szufladzie. Na początku wyhaftowałam łodygi i liście.
Pora na kwiaty. Jestem bardzo ciekawa efektu z racji dużej ilości kolorów jak na tak mały wzór, na dodatek świetnie dobranych pod względem tonacji.
Ta ilość kolorów jest troszkę kłopotliwa - czasem trzy, a czasem jeden krzyżyk w danym kolorze, a obok już w innym. Nie poddaję, bo wiem, że efekt końcowy będzie tego wart :)
Kwiecień dobiega końca, a majówka przed Nami. Na zachętę powiem, że nadchodzący miesiąc będzie obfitował w motywy kwiatowe :)
Do rozdzielenia kolejnej nitki :)
M.
Ślicznie będą wyglądać, też się zamierzam do zrobienia woreczków z lawendą, ale moje plany się szybko zmieniają
OdpowiedzUsuńMoje też się zmieniają, co skutkuje dużą ilością zaczętych prac :)
Usuń